eliksir szczęścia z “Everest Gold Buds” lub “Fiery Wok”

HERBACIANA NALEWKA NA SPIRYTUSIE

Aromatyczna, zdradziecka i zagadkowa. Koi myśli, omamia zmysły, rozgrzewa i pomaga przetrwać długie ciemne wieczory jesienią oraz zimą. Zaskoczy każdego miłośnika herbaty lub nalewek. Będzie idealnym upominkiem “hand made” nie tylko na Święta…

Przepis jest autorski aczkolwiek zainspirowany nalewkowymi recepturami, które odnalazłam już kilka lat temu w swoich “magicznych” księgach. Choć pasja do sporządzania wielu litrów dziwnych i mniej dziwnych nalewek już u mnie nieco wygasła (choć przyznam że swojego czasu byłam nazywana przez znajomych “Jeżyckim Bimbrownikiem”), to akurat nalewkę herbacianą polecam każdemu i nadal z chęcią ją robię. Przede wszystkim jest ona zagadkowa i niebanalna. Cały sekret tkwi oczywiście w wybranej przez nas herbacie, która w połączeniu ze spirytusem ukaże zupełnie inne swoje oblicze:)

Co potrzebujesz:

ok.15 g ulubionej herbaty – zalecamy Everest Gold Buds, Fiery Wok lub Everest Hand Rolled Floral

200 ml gorącej wody odpowiedniej do zaparzenia wybranej herbaty

ok. 0,5 kg cukru lub miodu

1 l wody

1 l spirytusu

Co robisz:

Ok. 25 g ulubionej herbaty zaparz 250 ml wody i parz przez godzinę. Po tym czasie płyn przefiltruj przez bibułę i odstaw do lodówki na 2 doby. Dobrze wygniecione herbaciane liście zalej ok. 1 l spirytusu i zostaw na 2 doby. Po tym czasie płyn przefiltruj, a liście przepłucz wcześniej sporządzoną esencją. Połącz oba płyny. Zrób syrop z ok. 0,5 kg cukru lub i 1 l wody – rozpuść podgrzewając. Można użyć mniej cukru lub miodu by nalewka była bardziej wytrawna. Po ostudzeniu połącz syrop z esencją ze spirytusem. Odstaw na 2 tygodnie w zamkniętym naczyniu. Po tym czasie przefiltruj, rozlej do butelek i odstaw na minimum miesiąc. Później pij, ale nie w samotności, oraz obdarowuj trunkiem innych!